Samo wejście klienta na sklep internetowy to dopiero połowa sukcesu. W czasach tak wysokiej konkurencji w ecommerce w Polsce, należy za pomocą narzędzi Marketing Automation korzystać ze zautomatyzowanych mechanizmów, które pomogą każdemu użytkownikowi zajść jak najdalej w procesie zakupu, jak najszybciej wrócić ponownie i jak najbardziej zwiększyć kolejny koszyk.
Samo posiadanie narzędzia marketing automation to za mało. Powinno ono być jeszcze skutecznie wykorzystywane, by nie przepalać czasu i budżetu, oraz nie marnować potencjału swojej bazy mailowej.
User Generated Content (UGC)
Celebryci powoli stają się passe. Uwagę zyskują realni użytkownicy produktów i realne, nie idealne materiały (zdjęcia, opinie, filmy) pokazujące produkt w użyciu. To buduje wiarygodność i pozwala innym nowym klientom szybciej przekonać się do pierwszego zakupu, w większej kwocie.
Kluczowe jest, by wykorzystywać zbierane materiały w kampaniach reklamowych, prezentować na stronach produktowych, oraz we wszystkich możliwych miejscach. Opinii nigdy dość. Jeżeli tego nie mamy, tracimy uwagę tej części klientów, dla których ten argument jest kluczowy, by dokonać zakupu (W Polsce 35% osób mówi, że opinie i materiały użytkowników są bardzo ważne, a 90% osób zwraca uwagę na opinie)
Materiały UGC wykorzystywane w kampaniach powinny być regularnie odświeżane, by zbudować wrażenie, że ciągle nowe osoby korzystają z produktów. Jeżeli zbyt długo używamy jednej serii nagrań, traci ona swoją skuteczność.
Polityka cenowa i rabatowa
Regularne (np. Raz w miesiącu, raz na kwartał) weryfikowanie polityki cenowej w branży jest dobrą praktyką stosowaną wśród właścicieli i managerów ecommerce. Pozwala to cały czas trzymać rękę na pulsie i reagować odpowiednio do tego co dzieje się na rynku. Przeoczenie tego, może powodować, że wyciągamy złe wnioski, np. O skuteczności kampanii marketingowych.
Najlepsze sklepy internetowe mają odgórnie przyjętą politykę promocji (częstotliwość, wysokość promocji, kategorie produktów obejmowane promocją itd). To po to, by nie “zabić” swojej marży w pogoni za większą ilością zamówień i tym samym, by nie pogrążyć biznesu.
Jeżeli rozwój sklepu internetowego ma być priorytetem dla firmy, to ceny na nim powinny być dopasowane do rynku, innych dystrybutorów mających te same produkty, oraz powinny być niższe niż na Allegro, jeżeli dane produkty da się tam znaleźć. Tylko w takim scenariuszu jesteśmy w stanie wygrać “wojnę” o to, by klient kupił na naszym sklepie.
Poprawa UX (doświadczenia użytkownika)
W 2024 roku w Polsce zakupy ze smartfonów odpowiadają za 64% wartości wszystkich transakcji internetowych. Klienci chcą, by wszystko działo się coraz szybciej, a ecommerce musi się do tego dopasować, albo konsument zapłaci komuś innemu.
W większości sklepów dalej sprawdza się prostota. Czym krócej i czym mniej kliknięć tym więcej sprzedaży. Mamy coraz mniej czasu, chcemy kupować coraz szybciej. Sklepy internetowe nie powinny nam tego utrudniać.
Jeżeli sklep powstał przed pandemią, a od tamtej pory nie był mocno zmieniany i rozbudowywany, to jest spore ryzyko, że nie nadąża technologicznie i wizualnie. Klienci nawet gdy są sprowadzani na sklep skutecznymi kampaniamii, czują podświadomie, że serwis jest przestarzały i część z nich rezygnuje z zakupów.
Optymalizacja feedu produktowego
Jeżeli ilość SKU przekracza 100, to ręczne pilnowanie jakości feedu produktowego staje się męczące, a przy większych budżetach nie można pozwolić sobie na błędy, bo to obniża skuteczność kampanii. Są narzędzia, które pilnują tego automatycznie.
Znacząca część marketingu performance bazuje na kampaniach produktowych. Jeżeli opisy produktów, zdjęcia i ich parametry mają błędy, to reklamy będą po prostu znacznie mniej skuteczne.
Kampanie w Meta i Google robi już każdy ecommerce. Ci którzy wygrywają prowadzą znacznie więcej działań i mają na nie równie wysoki priorytet jak na kampanie. Marketing Automation, newsletter edukacyjno rozrywkowy, współprace z influencerami, content rozrywkowy lub edukacyjny w social media zamiast samej prezentacji produktu itd.
Głównym blokerem w skalowaniu marketingu, jest dobieranie budżetu kwotowo: np. 15.000 zł miesięcznie na reklamy, zamiast procentowo np. 10% przychodu. Najskuteczniejsi właściciele i managerowie nie ograniczają się kwotami, ale pilnują proporcji. Gy sprzedaż rośnie, to rośnie też automatycznie budżet na skalowanie jej dalej, co pozwala pobijać rekordy sprzedaży dużo łatwiej, niż oczekiwanie, że “sprzedajmy więcej z tego samego budżetu.”
Kampanie sprzedażowe prowadzi każdy ecommerce, dlatego by się wyróżnić trzeba znaleźć pomysł na rozrywkę lub ciekawą edukację, by dzięki temu dotrzeć do osób, które dopiero będą przekonywały się do produktu i aktualnie nie szukają niczego do kupienia. Powinniśmy trzymać ich jak najbliżej swojej marki, bo gdy dojrzeją, to naturalnie kupią u nas.
Najlepsze sklepy już od dawna nie liczą, że zarobią na kliencie, który kupuje pierwszy raz. Wkładają całą swoją pracę w to, by zarabiać na drugim, trzecim i kolejnych zakupach i dzięki temu wygrywają z nieświadomymi konkurentami.
Jeżeli wszystkie zmiany jakie zrobiliśmy w ostatnim roku, nie przyniosły zbyt wiele, to może należy robić coś zupełnie inaczej (np. Odważniej, intensywniej, wybierać działania o potencjalnie większym wpływie na wynik sprzedaży itd)?
Najszybciej rosnące sklepy traktują swój serwis i marketing jako nieustanne pole do testów, nawet jeżeli jest dobrze lub bardzo dobrze- testują i dodają nowe aktywności, a dzięki temu w razie potrzeby mają już gotową listę działań, które mogą skalować.
Wpisz swoje Imię
Wpisz swojego maila
Wyślij Checklistę